wtorek, 13 października 2009

Sąsiedzi (Neighbors)

Po szeregu perypetii miałem nadzieję, że w ten weekend uda mi sie wstawić ostatnie wregi. Wszystko na to wskazywało, bo zostało ich raptem 6 (połówek). I co z tego? Pomimo rosnącego doświadczenia wykazaliśmy się żenującą skutecznością łamiąc 5 i wstawiając 5 wrąg. Ostatnia, pomimo że prawie już ugotowana nie trafiła na miejsce, sąsiad przyszedł i powiedział, że 2230 to już dość późna godzina na walenie młotkiem. Miał racje:(

Na słabiutkim zdjęciu zrobionym następnego dnia widać to jedno puste miejsce bardziej niż cokolwiek innego. Jeśli się przyjrzycie uważnie zauważycie tzw. breasthooks - kluczowe wzmocnienia na dziobie i rufie. Dziobowy na miejscu, rufowy w mojej ręce.


I co jeszcze? Mieszcze się w środku...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Podziwiam pracę. Jeśli na kadłubie ma być kabinka to dopiero początek roboty, tak 15-20%. Jeśli to ma być łódka "otwarta" to jakieś 40-50% dopiero zrobione. To z doświadczenia piszę. Pracując na etat nie podjąłbym się budowy niczego co potrzebuje więcej niż 2500 roboczogodzin (rocznie da się wyrobić ok.700h).

elKomenda pisze...

Mi sie udaje ok 1400, choc to naprawde trudne. No i pracuje na 3/4. Łódka bedzie otwarta. Pozdrawiam:)