sobota, 30 sierpnia 2008

:-( Ten post pozostanie bez komentarza fotograficznego. Jest to post zalobny. Instalacje kozy w rogu szopy skonczyla sie całkowitym fiaskiem. Komin troch przykrotki, ale to drobiazg. cały dym leciał na ogród sasiadki, prosto na jej pranie. Sasiadka oburzyla sie ogromnie. Nie dziwie sie. Tragedii dopelnil rozpadajacy sie wylot komina, ktory nagrzal sie tak mocn, ze rura sie rozlutowala i rozleciala na kawalki. Mala tragedia. Pozostaje z gora drewna opalowego i bez mozliwosci podgrzewania wody. Trzeba sie chyba wziac za lodke, co tez nie napawa mnie wielkim optymizmem. Dopasowanie dennych planek wyglada na zadanie wielce skomplikowane i pracochlonne.
:-(

sobota, 16 sierpnia 2008

Prawie? Teraz "fairin' the moulds". Niestety nie wszystko pasuje jak powinno (czyli doskonale). dziś jadę po piec, będę ogrzewał wodę do parownika, a gięcia będzie sporo, teraz dopiero widzę jak bardzo skręcone będą dolne planki.





Tak czy inaczej pięknie!

niedziela, 10 sierpnia 2008

Shape's emergeing. Mimo ze wciaz bez aparatu nie moge sie powstrzymac zeby nie umiescic zdjec pierwszych stojacych wykrojow. Stawianie - upiorna robota, i wciaz nie wiem czy to wszystko bedzie pasowac do kupy. Czasem mysle ze trzeba bylo budowac jakis prostszy model...