wtorek, 21 października 2008

Duzo czasu minelo, a praca jakby sie nie posunela. Nie oznacza to ze nic w tym czasie nie robilem;). no w kazdym razie nareszcie pierwsza planka przykrecona.


Samo mocowanie jest przyjemne, ale proces ktory je poprzedzal (ciezkie godziny dopasowania wregu) mily nie byl. Parzenie planki i proby dogiecia tez ciezkie.



Druga sztuka juz wycieta, i nawet wygieta. Nie zdazylem niestety "przykrecic" jej przed wyjazdem. Wisi sobie na sciskach, czego zdjecia juz nie pokazuja...



Wkrotce cd...