Listopad prawie minal. Powiem tak, nie spodziewalem sie ze kladzenie planek bedzie tak trudne. No w kazdym razie ta nastepna po garboard byla makabryczna. Dwie planki powyzej garboard nazywaja sie broads. Skonczylo sie na tym, ze nie bylo juz z czego zrobic ich w pelnej dlugosci, no i wszystko w gore bede laczyl. Zostalo jeszcze 2x8 planek i tylko mam nadzieje ze przed mrozami zrobie jeszcze jedna "all around". No dobra, zdjecia - tym razem czarno biale (kolory wyszly tragiczne po zmroku)
Laczenie planek jest nawet zabawne, choc mysle ze nastepne bede juz kleil a nie laczyl metodami tradycyjnymi. Co prawda przy temperaturach jakie panuja w piwnicy bedzie trzeba czekac z tydzien na utwardzenie kleju, ale sadze ze bedzie mocniej. W zlaczu ktore tu widac jest jeden blad. Nie zcisnalem go wystarczajaco mocno i nie wycisnalem kitu, mam nadzieje ze do nastepnego tygodnia sie jeszcze nie zestali i bedzie mozna poprawic.
Acha nitowanie to frajda, dosc glosna :D!
Nastepnym razem postaram sie zrobic zdjecia w dzien!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz