sobota, 26 lipca 2008

Polozylem kilson, szkielet znow zyskal na solidnosci. Podczas mojej nieobecnosci, nie przytwierdzony, runal podczas wiatru. Stalo sie niewiele, choc troche czasu zmarnowalem. No i zgryzota. Czy to byl pierwszys sztorm??
Nie mogac sie doczekac przylozylem listwe. Pomagam wyobrazni i skracam oczekiwanie na prawdziwie 3 wymiarowy widok.


Wzialem sie za szablony. Sproro roboty jesli nie ma sie strugarki i pily tasmowej. Po zrobieni nr 2 widze jasno ze lodka bedzie znaczenie bardziej pekata niz wskazywalaby listwa przylozona dla zabawy na zdjeciu powyzej. Ale uda sie... Prawda?

sobota, 12 lipca 2008

Szkielet staje!

Minelo sporo czasu, spora tez przerwa w pracach. Niemniej nareszcie moge powiedziec, ze backbone lodki stoi. Niby niewielkie roznice w stosunku do wczesniejszych zdejc, ale...
wiele czasu zajelo mi trasowanie linii wrag na stewie rufowej i dziobowej:















Potem wycinanie tychze, swoja droga musze pomyslec na przyszlosc o jakiejs metodzie mniej zabijajacej moj kregoslup cala zabawa skonczyla sie bardzo przykrym bolem... na stepce widac dosc znaczace krzywizny, niemniej pocieszam sie tym ze jest nieco zapasu ktory pozwoli na poprawki po postwawieniu ksztaltek:




po wstepnym wycieciu wszystkiego pomalowalem posmarowalem i skrecilem:








ostatnie ostatki, przygotowany do polozenia na stepce kilson, znow na pomaranczowo:




Przede mna tydzien przerwy. Tymczasem zaczalem przygotowywac material na wykroje