W reakcji na prośbę będę zamieszczał informacje o moich eksperymentach z wykorzystaniem gliny lekkiej do wykonania ścian.
Ostatecznym celem projektu jest opracowanie metod pracy i parametrów materiałów do konstrukcji ścian naszego domu. Materiałem pierwszego rzutu na ściany miała być glina lekka mineralna (z keramzytem). Jednak w związku z ceną keramzytu rozważam też wykonanie ściany z gliny lekkiej organicznej (słoma ew. trociny).
Żeby to wszystko nie było od rzeczy i przydało się, próby wykonam przy okazji docieplenia ścian warsztatu.
Pierwsze próby przeprowadziłem wczoraj. Wykonałem 5 bloczków ubitych w drewnianej formie. 3 trocinowo-gliniane i 2 keramzytowo-gliniane.
Pierwsze spostrzeżenie - czysto metodologiczne - jest takie, że żeby to miało sens, to próby należy prowadzić ściślej kontrolując skład "slipu glinianego". Glinianą śmietanę przygotowywałem pierwszy raz - bardziej na wyobraźnie (żeby tym się dało coś zalewać) niż wg ścisłych parametrów. To że wytyczne jakie inni podają są raczej na oko niż ścisłe, jest zrozumiałe przy mało wystandaryzowanym materiale jakim jest glina, ale dla prób trzeba to zrobić bardziej ściśle.
Tymczasem, 5 próbek jakie wykonałem to:
a) 5cz trociny + 1cz slip gliniany
b) 4cz trociny + 1cz slip gliniany
c) 3cz trociny + 1cz slip gliniany
d) 4cz keramzyt 10-20 + 1cz keramzyt 4-10 + 1cz keramzyt 0-4 + 1.5cz slip
c) 2cz keramzyt 10-20 + 2cz keramzyt 4-10 + 2cz keramzyt 0-4 + 1.7cz slip
Pierwsze spostrzeżenia:
Wyrabianie ręczne trocin z gliną jest dość czasochłonne, ale przyjemne. Nie wiem czy możnaby to jakość zmechanizować bez profesjonalnej i drogiej mieszarki wymuszonej. Betoniarka na pewno odpada, może mieszadło do zapraw gęstych?
Z trzech specyfikacji, "na mokro" tylko najgęstsza wydawała się dość zwarta. Nie mam pojęcia ile to będzie ważyło. Okaże się.
Keramzyt ze slipem rękoma wyrabia się nędznie - granulki są szorstkie. Jeszcze gorzej jest wyciskaniem tego drewnianą formą. Te same szorstkie granulki straszliwie utrudniają zdjęcie formy. Mam nadzieję, że robienie tego w szalunku będzie łatwiejsze.
Bloczki pierwszej specyfikacji rozpadają się bardzo łatwo, a duże ziarna (10-20) w ogóle nie chcą się związać z resztą (wyłażą). Receptura druga była trochę bardziej zwarta, ale wychodziła z formy równie trudno. Prawdopodobnie zastosowanie form metalowych sporo by zmieniło.
W zasadzie keramzyt czeka czeka na próbę szalunkową, bo bloczków z tego nie ma sensu robić. Najpewniej zrezygnuję z najgrubszej frakcji na rzecz 4-10.
Zdjęcia i ciąg dalszy niedługo.
niedziela, 15 czerwca 2014
poniedziałek, 19 maja 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)