:-( Ten post pozostanie bez komentarza fotograficznego. Jest to post zalobny. Instalacje kozy w rogu szopy skonczyla sie całkowitym fiaskiem. Komin troch przykrotki, ale to drobiazg. cały dym leciał na ogród sasiadki, prosto na jej pranie. Sasiadka oburzyla sie ogromnie. Nie dziwie sie. Tragedii dopelnil rozpadajacy sie wylot komina, ktory nagrzal sie tak mocn, ze rura sie rozlutowala i rozleciala na kawalki. Mala tragedia. Pozostaje z gora drewna opalowego i bez mozliwosci podgrzewania wody. Trzeba sie chyba wziac za lodke, co tez nie napawa mnie wielkim optymizmem. Dopasowanie dennych planek wyglada na zadanie wielce skomplikowane i pracochlonne.
:-(
sobota, 30 sierpnia 2008
sobota, 16 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)