poniedziałek, 26 marca 2012

Wiosna 2012 - zaległości

Opuściłem kilka etapów budowy. Sąsiad mówi mi, żebym robił zdjęcia dla "potomnych", mi się zdjęć robić nie chce. Tym wyjątkowym razem nie tylko wziąłem, ale i użyłem aparat.
Krótka historia krokwii

1. zaczyna sie od surowej belki


2. wstępnie przycinamy na długość.


3. Najważniejszy moment w przygotowaniu elementu wg. "Square rule", czyli reguły kątownika, to znalezienie w elemencie, z założenia niedoskonałym, elementu doskonałego. tu w uproszczonej formie, bo te krokwie wymagają tylko jednej płaszczyzny odniesienia. Metoda jest na pierwszy rzut oka zawiła, na drugi oczywista i prosta, choć wciąż czasem nie mam pewności czy to działa:-)


4. drugi etap wyznaczania elementu doskonałego z użyciem linki traserskiej



5. Kątownik dachowy jest niezastąpiony przy znaczeniu elementu. To jedna z 8 krokwi głównych dlatego jej łączenie z belką stropową jest nieco bardziej skomplikowane.


9. W efekcie otrzymujemy taki oto czop

10. A teraz wyznaczanie strony kalenicowej. To bedzie element żeński:


11. niestety nie mam ani dłutarki, ani nawet przyzwoitej maszyny wiercącej. W zwiazku z tym na mojej ziemi bez prądu radzę sobie bezprzewodową wiertarką. A ona radzi sobie całkiem nieźle, pytanie tylko ile sprzęgło wytrzyma.


12. I efekt końcowy, otwarty wpust żeński kalenicowy. Dla mnie to jedno z wredniejszych połączeń przez brak wiertła odpowiedniej średnicy.


13. I... Policzyłem na oko. Cały szkielet to 270 połączeń. dotychczas wykonanych mam 155. Tempo cały czas rośnie.